Do mieszkań w domach wielorodzinnych.
Oszczędni i ekologiczni Niemcy w pierwszym kwartale 2024 roku zainstalowali tylko na balkonach swoich mieszkań ponad 50 tys. instalacji fotowoltaicznych, a ich całkowita liczba na koniec marca 2024 roku przekroczyła 400 tys. Najwięcej zamontowano ich w Nadrenii Północnej-Westfalii (ponad 80 tys.), w Bawarii (ponad 60 tys.) oraz Dolnej Saksonii (ponad 50 tys.)
Wydatnie zmniejsza rachunki za prąd.
Za produkowaną przez siebie energię nie ponosisz żadnych opłat. Zakład energetyczny nawet się nie dowie, ile prądu naprawdę zużywasz.
Tej instalacji – w odróżnieniu od „prosumenckiej” – nikomu nie trzeba zgłaszać. Zapłacisz tylko za prąd, który zużyjesz ponad produkcję z paneli fotowoltaicznych.
Uniezależnia od sieci energetycznej
Obojętnie, czy energetycy wyłączą prąd, wybuchnie wojna, czy też ceny energii przekroczą pułap zdrowego rozsądku – Ty będziesz miał własną, w 100% darmową energię elektryczną w gniazdkach. Dzięki baterii litowo – jonowej będziesz mógł ją gromadzić w dzień i wykorzystywać nawet po zmroku.
Przyczyniasz się przy okazji do ochrony klimatu. Dzięki tylko jednej opisanej tu instalacji emisja dwutlenku węgla zmniejszy się o 6570 kg rocznie.
Jak działa?
Każdy wat energii elektrycznej zużywany w mieszkaniu musi przepłynąć przez Inwerter, który decyduje, czy pobrać go z paneli fotowoltaicznych, z magazynu energii czy – dopiero w ostateczności! – dobrać trochę prądu z sieci publicznej.
Wymagana modyfikacja domowej instalacji elektrycznej jest dość prosta, nie wymaga wymiany licznika ani wprowadzania w nim jakichkolwiek zmian, zrywania plomb itd.
Oczywiście musimy doprowadzić przewody z falownika do Twojej rozdzielnicy (skrzynki z bezpiecznikami). Samo urządzenie może zostać zamontowane na balkonie lub w wybranym przez Ciebie miejscu. Magazyn energii musi jednak znajdować się w mieszkaniu.
Czy to rozwiązanie dla każdego?
Niekoniecznie. Jeśli masz balkon skierowany na północ – lepiej sobie darować. Produkcje energii będzie znikoma.
Za to posiadanie balkonu nie jest konieczne – możemy zamontować panele na pionowej ścianie. My tak zrobiliśmy.
Warto upewnić się, czy Wspólnota lub Spółdzielnia Mieszkaniowa nie będzie robiła problemów z tytułu zmiany wyglądu barierek na balkonie czy montażu paneli na ścianie – i mieć to na piśmie.
Ile kosztuje i kiedy się zwróci?
Przyjmuje się, że średnie zużycie prądu w budynku wielorodzinnym przez 4-osobową rodzinę nie przekracza 2000 kWh rocznie. To oznacza konieczność zapłacenia rachunków za prąd (od 01.07.2024 – po podwyżce) na kwotę co najmniej 2800 zł.
Instalacja FEA – w zależności od liczby i mocy użytych paneli fotowoltaicznych – wyprodukuje rocznie od 1000 do 2000 kWh, z których – dzięki magazynowi energii – wykorzystasz do 90%.
Dzięki temu rachunki za energię mogą spaść nawet o 80%.
Jeśli zużywasz mniej prądu, niż wynosi średnia, oszczędność będzie większa. Jeśli z kolei na Twoim balkonie zmieści się więcej paneli, też zaoszczędzisz odpo wiednio więcej.
Świadomość, że jesteś bezpieczny, że nie zagrażają Ci wyłączenia prądu jest właściwie bezcenna.
No i jesteś „eko”.
Przy panelach na balkonie o mocy do 1kWp, magazynie energii 3kWh, falowniku 5kW, montażem i uruchomieniem przez nas, cena będzie zbliżona do 10000 zł brutto.
Prosimy nie porównywać naszej instalacji do cen zwykłych instalacji prosumenckich, wyłączających się przy zbyt niskim i zbyt wysokim napięciu w sieci, pozbawionych magazynu energii, wymagających wymiany licznika energii na dwukierunkowy.
Okres zwrotu zależy oczywiście od cen energii. Zważywszy na to, że większość naszych elektrowni węglowych zostanie w najbliższych latach zamknięta, inne w tym czasie nie powstaną a braki energii będą uzupełniane importem – zwrot z inwestycji będzie z roku na rok co raz szybszy.
Niezbędna zgoda Zarządcy
Trzeba wcześniej uzyskać zgodę Zarządcy Budynku. Bez tego możesz znaleść się w sytuacji pana Krzysztofa z Gdańska, który zamontował taką instalację na balkonie, zgłosił ją w Zakładzie Energetycznym i został oficjalnie prosumentem. Zadbał nawet o pozytywną opinię architekta w sprawie wpływu paneli na wygląd elewacji. Zebrał też ponad 500 podpisów osób z sąsiedztwa akceptujących jego instalację.
Jak można było się spodziewać – skoro rzecz działa się w Polsce – Spółdzielnia Mieszkaniowa w odpowiedzi wystąpiła o nakaz rozbiórki paneli i skierowała sprawę na drogę sądową. Bo nie uzyskał zgody zarządu, choć o nią wystąpił.
Powody odmowy bywają różne – od typowo polskiego „nie bo nie”, aż po rzekome ryzyko przeciążenia balkonu. Obydwa powody mają tę samą wartość, bo panel fotowoltaiczny waży zwykle tyle, co cztery średnio spasione koty. Cała instalacja waży mniej, niż niejedna urzędniczka.
W beznadziejnej sytuacji są mieszkańcy budynków objętych nadzorem konserwatora zabytków. Tu odmowa jest gwarantowana.
Najczęściej używanym argumentem do jej uzasadnienia jest pogorszenie walorów estetycznych budynku. Czy panele fotowoltaiczne są naprawdę takie brzydkie? Jest sporo osób znacznie brzydszych, a mimo to wciąż pokazują je w telewizji.
Przed zamówieniem takiego zestawu warto też wyjść na balkon i sprawdzić, czy jest on wystarczająco nasłoneczniony. Montowanie paneli w sytuacji, gdy słońce pojawia się tylko rano lub wieczorem, nie ma wielkiego sensu. Nie ma żadnego, gdy zlokalizowany jest od północy.